31.10.11

Ahhh...

Data dodania: 2011-10-28 18:16

Zmęczona, zła i smutna dzisiaj jestem.
===============================
Jedzonko:
Śniadanie:
3 kromki pieczywa chrupkiego, łosoś wędzony, pomidorki, kiełki
Obiad:
sałatka z sałaty, pomidorów, tuńczyka z cebulą, kaparami, oliwkami
Podwieczorek:
zupa pomidorowa (to jeden z wyjątków, bo posiada śmietanę i makaron)










Komentarze:


Aneta
Po dpowiem, że noc zakupów jest w CH Reduta! :D To zawsze pomaga. :P
3 dni 48 min. 18:43
✌ Fantomas
Halinez weź ty ogarnij to jedzenie bo ciężko się na to patrzy :)
Ile ty chcesz jadać takie dziwadła.
3 dni 43 min. 18:49
Halinez
Marcin czemu dziwadła ? ;) Poza zupą to reszta niezła nawet :) Aneta - właśnie wróciłam z Reduty, mi noc zakupów by nie pomogła, bo kasy nie mam na nie, więc by to była chyba noc wścieklizny ;)
3 dni 39 min. 18:52
✌ Fantomas
Dziwadła. Już nie raz pisali ci na tym forum żeby trzymać kolejność posiłków. Rano węgle, wieczorem już nie. Przy normalnym odzywianiu nie ma to aż takiego znaczenia, ale przy tak ograniczonym jak twoje to ma bardzo duże. U mnie jden kartofel różnicy nie zrobi, bo proporcjonalnie będzie kroplą w morzu. U ciebie zrobi bardzo wielką.
I teraz popatrzmy:
śniadanie - suche kawałki kartonu z łososiem. Ideał
Obiad - tuńczyk i liście
Kolacja - makaron, śmietana itp
Osobiście już bym wolał to jeść w odwrotnej kolejności.
Ty tak całe życie jesz czy tylko na czas konkursu? Też były arty o tym jak to drugie się kończy.
No nic. Dla mnie te obrazki nie pokazują jedzenia, a raczej jego karykaturę.
2 dni 23 godziny 19:46
Halinez
Staram się jeść w miarę zdrowo. Kiedyś jadałam zupełnie inaczej, ale jakoś nie tęsknię za tamtym jedzeniem. Nawet trudno mi sobie przypomnieć co drzewiej jadałam tak dawno to było... Trochę trudno jest mi się otrząsnąć po odrzuceniu laktozy. Jakoś skurczyła mi się zawartość lodówki. Te kawałki kartonu mi smakują ;) Dzisiejsza kolacja się nie liczy, bo to był rodzaj wpadki - nawet wcześniej nie jadałam zupy na kolację. Po prostu wróciłam do domu i przypomniałam sobie o zupie, a że byłam głodna i zła - szybko się z nią uporałam. Obiad też dzisiaj był dość przypadkowy, bo jedzony w pizzerii. Co do jedzenia na czas konkursu - chcę jeść mniej więcej tak jak już do końca moich dni. Nie chcę wprowadzać niczego, co jest niezdrowe. Zerknij na moje obiady - chyba nie są aż takie złe?
2 dni 22 godziny 20:47
Anna Szczybura
Halinez, wszystko ok? Tzn. ten Twój post jest taki mało optymistyczny dzisiaj... Przemęczenie, czy może dzień do kitu? Trzymaj się tam!
2 dni 22 godziny 21:01
Rafał Leśniewski
Nie da się Halinki przekonać i koniec. Wie lepiej i nic na to nie poradzimy.
A szkoda, bo ludzie myślą, że jak jedzą jakieś wynalazki, albo cały dzień jadą na warzywach lub twarogu to zdrowo się odżywiają. Guzik prawda!
Powodzonka.
2 dni 21 godziny 21:55
DARIUSZ PISAREK
Halinez! Może i te posiłki są kolorowe i smaczne dla Ciebie, ale irracjonalne dla Twojego organizmu.
Te posiłki są takie, jakbyś byla na jednej z tych cudownych diet!
Efekt jojo powróci!
2 dni 20 godziny 22:44
Halinez
Anka - jest tak sobie, mam gorsze dni po prostu. Jak w życiu :) Rafał - tu nie chodzi o przekonanie mnie do czegokolwiek - staram się jak mogę... Jem w miarę różnorodnie, staram się rano jeść więcej węglowodanów, wieczorem trochę ich może za dużo wychodziło, ale staram się przestawić na białko. Nie rozumiem gdzie jeszcze popełniam błąd. Jakaś tępa dietowo widocznie jestem :(
wczoraj 20:28

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz