Data dodania: 2011-11-11 07:27
Czasami mamy cele dość wyraźne, wiemy że potrafimy je osiągnąć
i staramy się... ale czasami dopadają nas chwile słabości, kiedy mamy wszystkiego dość,
cele nagle wydają się zbyt daleko i jakby za mgłą, tracimy wiarę w siebie.
Czasem trwa ten stan dłużej, czasem krócej (np. trening wydaje się nam wyjątkowo
ciężki, albo jakoś słabo nam wychodzi, bo chwilowo tracimy powera i myślimy sobie,
że nigdy nie przepłyniemy na wiosłach tych 5 km czy nie przebiegniemy 7 km na bieżni).
Spadek czy zakłócenia motywacji miewa chyba każdy z nas (a przynajmniej większość),
co zresztą można zaobserwować na Purelife. Gdzieś poznikały osoby, które na początku
były dość aktywne (wracajcie !). Szkoda, bo jak nie teraz to kiedy?
Kiedy pojawi się odpowiedni czas, żeby o siebie zadbać? Wtedy kiedy motywacją
będzie choroba? A może potrzeba innych bodźców? Każdy sposób jest dobry.
Mnie motywuje wiele rzeczy - zebrałam je sobie do woreczka i pielęgnuję, dorzucam nowe,
bo wiem, że to zaprocentuje. Dbam o swoją motywację tak samo jak dbam o samą siebie.
Urodziłam się w świetnym kraju, gdzie życie nie jest może dziką sielanką, ale jest
to jedno z lepszych miejsc i okresów do życia. Nie musimy się zmagać z wojną,
mamy duże możliwości - nasi dziadkowie, rodzice mieli je dużo mniejsze.
Możemy sobie łazić beztrosko do klubów fitness, możemy sobie spędzać czas na różne
sposoby. Żyjemy sobie jak chcemy i mamy możliwość spełniania swoich marzeń
jakiekolwiek by one nie były. Wykorzystajmy to :) Teraz :)
i staramy się... ale czasami dopadają nas chwile słabości, kiedy mamy wszystkiego dość,
cele nagle wydają się zbyt daleko i jakby za mgłą, tracimy wiarę w siebie.
Czasem trwa ten stan dłużej, czasem krócej (np. trening wydaje się nam wyjątkowo
ciężki, albo jakoś słabo nam wychodzi, bo chwilowo tracimy powera i myślimy sobie,
że nigdy nie przepłyniemy na wiosłach tych 5 km czy nie przebiegniemy 7 km na bieżni).
Spadek czy zakłócenia motywacji miewa chyba każdy z nas (a przynajmniej większość),
co zresztą można zaobserwować na Purelife. Gdzieś poznikały osoby, które na początku
były dość aktywne (wracajcie !). Szkoda, bo jak nie teraz to kiedy?
Kiedy pojawi się odpowiedni czas, żeby o siebie zadbać? Wtedy kiedy motywacją
będzie choroba? A może potrzeba innych bodźców? Każdy sposób jest dobry.
Mnie motywuje wiele rzeczy - zebrałam je sobie do woreczka i pielęgnuję, dorzucam nowe,
bo wiem, że to zaprocentuje. Dbam o swoją motywację tak samo jak dbam o samą siebie.
Urodziłam się w świetnym kraju, gdzie życie nie jest może dziką sielanką, ale jest
to jedno z lepszych miejsc i okresów do życia. Nie musimy się zmagać z wojną,
mamy duże możliwości - nasi dziadkowie, rodzice mieli je dużo mniejsze.
Możemy sobie łazić beztrosko do klubów fitness, możemy sobie spędzać czas na różne
sposoby. Żyjemy sobie jak chcemy i mamy możliwość spełniania swoich marzeń
jakiekolwiek by one nie były. Wykorzystajmy to :) Teraz :)
Ostatnio trafiłam na film o Nicku Vujicicu. Polecam go tym, którzy nie potrafią
znaleźć w sobie siły i radości życia. Nie pokazuję go, żebyście popatrzyli, że inni
mają gorzej i żyją. Robię to, żeby pokazać jak można pokonywać trudności.
Czasem nie zdajemy sobie sprawy z tego jak wielkie drzemią w nas siły i jak wielkie
mamy możliwości. Czas to zmienić :) Padłeś ? Powstań ! Nie poddawaj się !
znaleźć w sobie siły i radości życia. Nie pokazuję go, żebyście popatrzyli, że inni
mają gorzej i żyją. Robię to, żeby pokazać jak można pokonywać trudności.
Czasem nie zdajemy sobie sprawy z tego jak wielkie drzemią w nas siły i jak wielkie
mamy możliwości. Czas to zmienić :) Padłeś ? Powstań ! Nie poddawaj się !