12.7.12

Sernik...

Przyznaję się - od czasu do czasu zgrzeszę. Tak było dzisiaj w Coffee Heaven, gdzie skusiłam się na taki sernik. (Podaję link, ponieważ jakoś nie miałam ochoty na robienie zdjęć). Co ciekawe - zjadłam go z niewielką przyjemnością i niejako z... musu, ponieważ musiałam szybko coś zjeść, a do wyboru miałam kanapki naszpikowane chemią i któreś z ciast (też pewnie nią naszpikowane, ale przynajmniej nie musiałam tego przeczytać ;) Nie mam większych wyrzutów sumienia - mus to mus ;) Może jutro pójdę na trening i sobie to spalę... kto wie... :)

O serniku napisałam to teraz zaproszę Was na Rozdanie :)