Data dodania: 2011-09-10 09:00
Wczoraj od 17.00 do prawie 1.00 doglądałam u przyjaciółki
robotników w biurze, więc dzisiaj jestem średnio wyspana,
ale nic to - na wyspanie się jeszcze przyjdzie czas :)
Troszkę nieregulaminowo pochłonęłam ok. 21.00 2 bułki
i kanapki z ciemnego pieczywa, które zostały dowiezione przez
mojego Miśka. Nie było innej opcji, żeby ominąć bułki, bo
wściekły głód zajrzał mi w oczy pomimo tego, że o tej porze raczej
staram się nie jadać, ale sytuacja wyjątkowa, więc wybaczam sobie ;).
robotników w biurze, więc dzisiaj jestem średnio wyspana,
ale nic to - na wyspanie się jeszcze przyjdzie czas :)
Troszkę nieregulaminowo pochłonęłam ok. 21.00 2 bułki
i kanapki z ciemnego pieczywa, które zostały dowiezione przez
mojego Miśka. Nie było innej opcji, żeby ominąć bułki, bo
wściekły głód zajrzał mi w oczy pomimo tego, że o tej porze raczej
staram się nie jadać, ale sytuacja wyjątkowa, więc wybaczam sobie ;).
Wybiła 9.00 - przekąszę coś i pędzę na Ecco Walkathon :)
Pełna relacja za godzin kilka :)
Pełna relacja za godzin kilka :)
---------------------------------------------------------------------------
Już po raz trzeci wzięłam udział razem ze swoim Miśkiem w Ecco
Walkathon. Więcej o akcji można przeczytać tutaj:
http://www.ecco.com/pl-PL/Events/Walkathon
Myślałam, że będzie łatwiej niż w zeszłym roku (ważę teraz ok. 11 kg mniej),
ale jednak było ciężko. Trasa była dość trudna, dużo przestojów,
korki, światła itp. sprawiły, że nasz 10-kilometrowy spacer trwał ok. 3 h 20 min.
Po dojściu na metę marzyłam tylko o obiedzie i spaniu :)
Z pewnością wylazło też ze mnie zmęczenie po wczorajszej nocy.
Podobno spacerowało nas tego dnia aż 19 540 - już nie dziwię się korkom, które
momentami się pojawiały ;)
Walkathon. Więcej o akcji można przeczytać tutaj:
http://www.ecco.com/pl-PL/Events/Walkathon
Myślałam, że będzie łatwiej niż w zeszłym roku (ważę teraz ok. 11 kg mniej),
ale jednak było ciężko. Trasa była dość trudna, dużo przestojów,
korki, światła itp. sprawiły, że nasz 10-kilometrowy spacer trwał ok. 3 h 20 min.
Po dojściu na metę marzyłam tylko o obiedzie i spaniu :)
Z pewnością wylazło też ze mnie zmęczenie po wczorajszej nocy.
Podobno spacerowało nas tego dnia aż 19 540 - już nie dziwię się korkom, które
momentami się pojawiały ;)
Oglądałam przed chwilą walkę Adamka. No cóż... dobrze, że nie mam kasy, bo pewnie
bym obstawiła Adamka i się jej pozbyła, a tak uniknęłam błędu liczenia na cud
bawiąc się w hazard, co już kiedyś troszkę na sobie przetestowałam ;)
bym obstawiła Adamka i się jej pozbyła, a tak uniknęłam błędu liczenia na cud
bawiąc się w hazard, co już kiedyś troszkę na sobie przetestowałam ;)
Komentarze:
Paulina Kruszec
Pozdrawiam i trzymam kciuki :)
10-09-2011 23:46