Data dodania: 2011-09-16 10:03
Dzisiejszy wpis zacznę od śniadania, być może pojawi się też wzmianka
o obiedzie, bo Misiek kupi rybkę i może o niej napiszę, a na koniec pojawi
się trening w Pure i kto wie... może w końcu pokażę do końca
czym się odżywiam i obejrzycie także zdjęcie z kolacji...
Sama nie wiem - u mnie planowanie trochę kuleje, więc pójdźmy dzisiaj trochę
na żywioł i zapraszam po prostu do powrotu do tego wpisu ;))
o obiedzie, bo Misiek kupi rybkę i może o niej napiszę, a na koniec pojawi
się trening w Pure i kto wie... może w końcu pokażę do końca
czym się odżywiam i obejrzycie także zdjęcie z kolacji...
Sama nie wiem - u mnie planowanie trochę kuleje, więc pójdźmy dzisiaj trochę
na żywioł i zapraszam po prostu do powrotu do tego wpisu ;))
No właśnie, zanim zacznę pisać o śniadaniu chciałam Was zaprosić
na małą zagadkę, której nikt nie potrafi rozwiązać. Fakt - jest trochę
podchwytliwa, ale jak najbardziej rozwiązywalna :)
http://purelife.pl/album/halinez/foty-z-pure/pure-12
na małą zagadkę, której nikt nie potrafi rozwiązać. Fakt - jest trochę
podchwytliwa, ale jak najbardziej rozwiązywalna :)
http://purelife.pl/album/halinez/foty-z-pure/pure-12
Pora na śniadanie. Dzisiaj przyznam, że trochę zaszalałam, bo znowu
naszła mnie ochotą na Frutinę i ktoś musi ją w końcu zjeść.
Jak już się skończy wezmę się za produkcję własnych mieszanek
bez dodatków, które denerwują mnie w tego typu produktach.
Dla przykładu: Misiek jakiś czas temu kupił Coś na ząb czyli płatki
owsiane do zalania wodą. Jedna porcja ma prawie 400 kcal!!!
Na śniadanie 400 kcal to trochę za dużo, więc NIGDY WIĘCEJ takich
tworów. Może jest to zdrowsze niż hamburgery, ale dla kogoś, kto
chce zbić wagę jak ja może być zdradliwe.
naszła mnie ochotą na Frutinę i ktoś musi ją w końcu zjeść.
Jak już się skończy wezmę się za produkcję własnych mieszanek
bez dodatków, które denerwują mnie w tego typu produktach.
Dla przykładu: Misiek jakiś czas temu kupił Coś na ząb czyli płatki
owsiane do zalania wodą. Jedna porcja ma prawie 400 kcal!!!
Na śniadanie 400 kcal to trochę za dużo, więc NIGDY WIĘCEJ takich
tworów. Może jest to zdrowsze niż hamburgery, ale dla kogoś, kto
chce zbić wagę jak ja może być zdradliwe.
No więc zrobiłam sobie mieszankę Frutiny i serka homogenizowanego,
którą ze smakiem zjadłam, choć gdzieś w głębi byłam trochę zła na siebie,
że pochłonęłam więcej kalorii niż bym chciała. Za to piję sobie właśnie herbatkę
widoczną na zdjęciu. Z herbatami też trzeba uważać. Czasami jak czytam ich
skład to się zastanawiam czy to jeszcze jest herbata czy jakaś chemiczna
mikstura, ale ta na szczęście jest całkiem ok. a do tego całkiem smaczna - ma
taki delikatny, cynamonowy posmak. W jej składzie znajdziemy: liść mate (50%)
wyciąg suchy z Garcinia cambogia zawierający 60% HCA (15%), jabłko,
czarna herbata, aromaty, kora cynamonu, goździki --- hahaaa teraz
doczytałam, że ma smak gruszkowy. To pewnie po to były te aromaty.
No nic to - złe chyba nie jest, a troszkę może pomoże :))
Niedługo zrobię długi wpis o herbatach, bo my z Misiem jesteśmy trochę
świrusami na jej punkcie ;))
którą ze smakiem zjadłam, choć gdzieś w głębi byłam trochę zła na siebie,
że pochłonęłam więcej kalorii niż bym chciała. Za to piję sobie właśnie herbatkę
widoczną na zdjęciu. Z herbatami też trzeba uważać. Czasami jak czytam ich
skład to się zastanawiam czy to jeszcze jest herbata czy jakaś chemiczna
mikstura, ale ta na szczęście jest całkiem ok. a do tego całkiem smaczna - ma
taki delikatny, cynamonowy posmak. W jej składzie znajdziemy: liść mate (50%)
wyciąg suchy z Garcinia cambogia zawierający 60% HCA (15%), jabłko,
czarna herbata, aromaty, kora cynamonu, goździki --- hahaaa teraz
doczytałam, że ma smak gruszkowy. To pewnie po to były te aromaty.
No nic to - złe chyba nie jest, a troszkę może pomoże :))
Niedługo zrobię długi wpis o herbatach, bo my z Misiem jesteśmy trochę
świrusami na jej punkcie ;))
No i tyle się rozpisałam na temat śniadania, że nie wiem
czy ktokolwiek znajdzie ochotę i siłę na czytanie o obiedzie i kolacji ;)),
ale wierzę w Was! ;)) Do zobaczenia za kilka godzin ;)
czy ktokolwiek znajdzie ochotę i siłę na czytanie o obiedzie i kolacji ;)),
ale wierzę w Was! ;)) Do zobaczenia za kilka godzin ;)
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Obiecałam obiad, więc wrzucam obiad zrobiony przez mojego Misia :)
Warzywa są ugotowane w parowarze (bez soli), a łosoś zgrillowany
w kombiwarze z dodatkiem pieprzu cytrynowego :)
Pyszne było :)
Warzywa są ugotowane w parowarze (bez soli), a łosoś zgrillowany
w kombiwarze z dodatkiem pieprzu cytrynowego :)
Pyszne było :)
----------------------------------------------------------------------------------------------------
17.07 Ja sobie dłubałam w necie, a Misio coś
kombinował w kuchni. Po chwili wyskoczył z... przekąską, którą możecie sobie
obejrzeć na kolejnej fotce. Moja porcja składała się z 1 banana, 0.5 jabłka, 0.5 brzoskwini
oraz 75 g jogurtu JogoVita 1 % (49 kcal w 100g). To było duże i PYSZNE :))
Zaraz zwijamy się na trening do Pure :)
kombinował w kuchni. Po chwili wyskoczył z... przekąską, którą możecie sobie
obejrzeć na kolejnej fotce. Moja porcja składała się z 1 banana, 0.5 jabłka, 0.5 brzoskwini
oraz 75 g jogurtu JogoVita 1 % (49 kcal w 100g). To było duże i PYSZNE :))
Zaraz zwijamy się na trening do Pure :)
----------------------------------------------------------------------------------------------------
22:50 Uff... już jestem w łóżku i spieszę z informacjami o tym co się działo
skoro obiecałam :) Otóż najpierw poszliśmy z Miśkiem na kawę, wypiliśmy gorzkie
i kwaśne espresso (fuj), a niecałą godzinę później pojawiliśmy się na orbitreku,
(foto) na którym dostałam takiego powera jak rzadko :) Godzina zleciała nawet nie
wiem kiedy :) (drugie foto). Później zrobiłam sobie dwa obwody i poszłam na chwilę
popedałować na rowerku, ale w TV leciał film Horton słyszy Ktosia, na którym
swego czasu byłam w kinie i bardzo mi się podobał (a filmy dziecięce rzadko mi się
podobają ;), że kolejna godzina zleciała (foto). :) Potem jazda do domku, prysznic
i... miałam iść spać, ale niestety wielki głód zajrzał mi w oczy, więc pożarłam
2 kromki razowca z chudą szynką i pomidorem, a popiłam to... kefirem.
Mam nadzieję, że nie przypłacę tego wybryku nocną zgagą, co czasem miało
miejsce po wieczornym grzechu.
skoro obiecałam :) Otóż najpierw poszliśmy z Miśkiem na kawę, wypiliśmy gorzkie
i kwaśne espresso (fuj), a niecałą godzinę później pojawiliśmy się na orbitreku,
(foto) na którym dostałam takiego powera jak rzadko :) Godzina zleciała nawet nie
wiem kiedy :) (drugie foto). Później zrobiłam sobie dwa obwody i poszłam na chwilę
popedałować na rowerku, ale w TV leciał film Horton słyszy Ktosia, na którym
swego czasu byłam w kinie i bardzo mi się podobał (a filmy dziecięce rzadko mi się
podobają ;), że kolejna godzina zleciała (foto). :) Potem jazda do domku, prysznic
i... miałam iść spać, ale niestety wielki głód zajrzał mi w oczy, więc pożarłam
2 kromki razowca z chudą szynką i pomidorem, a popiłam to... kefirem.
Mam nadzieję, że nie przypłacę tego wybryku nocną zgagą, co czasem miało
miejsce po wieczornym grzechu.
Nooo... ależ dzisiaj mam powera co? Ciekawe czy teraz zasnę, bo czuję, że
jeszcze ze mnie nie zeszło ;)
jeszcze ze mnie nie zeszło ;)
Dobranoc - hantle na noc ;)
Komentarze:
Arleta Macierzyńska
powiem Ci, że przepysznie to wszystko wygląda:)
16-09-2011 22:30
Anna Figura
wydaje mi się , ze wszystkie musli to spora ilość kalorii nawet przy małej porcji , ale wiesz błonnik itp. zawsze troche warto zjeść
16-09-2011 23:59