5.10.11

Uff i po treningu :)


 Data dodania: 2011-09-27 22:30

Nareszcie dotarłam dzisiaj na trening.
Późno, ale lepiej późno niż wcale.
Zaczęłam 30-minutowym deptaniem orbitreka. Na jedynce
w żółwim tempie zbiłam tętno ze 150 na 140.
Później machnęłam sobie dwa obwody bez kilku ćwiczeń
podczas, których czułam, że coś tam się dzieje w feralnym
miejscu mojego wybrednego kręgosłupa.
Na koniec wróciłam na orbi i udeptywałam go przez 20 min,
gdzie pod koniec tętno zeszło do 130 :)
Po wszystkim chapnęłam krążek ryżowy i do domciu :)
Moje dzisiejsze jedzenie (dania główne poza przekąskami) wyglądało tak jak na zdjęciach.
Dodatkowo przed treningiem wypiłam latte bez cukru
i skosztowałam sernik, ale nie wzbudził we mnie większych emocji.











Komentarze:

amelia botkiewicz
żeby tak we mnie sernik nie budził emocji... i żebym potrafiła go skosztować, a nie pochłonąć pół blachy :-) łatwiej mi nie zjeść wcale niż tak drażnić kubki smakowe
28-09-2011 13:41
Halinez
Prawdziwego sernika też bym pożarła nawet całą blachę, ale ten ładnie wyglądał, ale w smaku był taki sobie i tylko dlatego nie wzbudził on we mnie emocji :))
28-09-2011 13:42
Karollaina ***
Hm...Ja to sobie myślę tak smak sernika ok...super...A co później smak znika i zostają tylko wyrzuty sumienia...Dla jednej, głupiej chwili zapomnienia....O nieee już nie :)
28-09-2011 14:49
Marek Zachara
Oj smakowicie wyglada :)
28-09-2011 19:13
Marta Nowak
te wszystkie buty udziwnione są niestety mega niebezpieczne... może faktycznie mięśnie pracują bardziej ale to tylko dlatego że nie mamy w nich stabilnego oparcia dla naszego ciałka
28-09-2011 23:45
Halinez
Czy mega niebezpieczne? Ortopedzi jakoś nie wszczynają alarmu... wszystko w nadmiarze jest niedobre, więc chodzę sobie w nich raz na jakiś czas :)))
29-09-2011 08:19

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz